Byłoby miło, gdyby każdy kto przeczytał rozdział wyraził swoją opinię w formie komentarza :) Dziękuje za uwagę ♥

Thursday, May 24, 2012

Rozdział 10

(...)
- Paul inteligencie, dlaczego nie mamy takich pokoi jak wcześniej ?! - oburzył się Lou tupiąc nogą.
- Bo w tym hotelu są tylko 2-osobowe pokoje - odpowiedział.
- Louis, jestem z tobą dobrze ? Ja już nie wytrzymam z tymi głupkami w pokoju. Bez urazy - jęknęła Fizzy przytulając brata.
- Dobrze siostrzyczko - poklepał ją po plecach.
- W takim razie ja jestem z Harry'm ! - oznajmił Zayn
- Nie, Zayn. Harry jest z Charlotte bo on jest jej niańką - zrujnował wizję Malika Louis.
- Zgadza się - odparł Hazza. Więc podzieliliśmy się tak : Lou i Fizzy, Niall i Liam, Ja i Harry, Zayn i Paul :D Na szczęście przylecieliśmy tam rano bo mogliśmy cały dzień gdzieś chodzić. Oczywiście oni mogli, ja musiałabym być noszona przez kogoś.
- Idziemy gdzieś ? - spytał Harry.
- Hmm, nie. Jak ja mam chodzić ? - popukałam się w czoło.
- Będę Cię nosił - uśmiechnął się.
- Nieee e, jestem za ciężka - odpowiedziałam.
- Już Cię nosiłem i wcale nie - zaprotestował. Wywróciłam teatralnie oczami.
- Jak chcesz ale weź pod uwagę to, że napadną nas twoje fanki lub paparazzi.- Harold wziął mnie na barana i wyszliśmy z hotelu.
- Gdzie chcesz iść ? - spytał
- Nie wiem.. Może na pizzę ? - zaczęłam poruszać brwiami ale Hazza tego nie zobaczył bo był odwrócony do mnie plecami chyba, że ma oczy z tyłu głowy ,schowane pod lokami, co byłoby super !
- Dobry pomysł - odpowiedział - A i przestań ruszać brwiami bo wyglądasz śmiesznie - zaśmiał się.... O.o le poker face. Harry to UFO !!!! Oj tam i tak go wielbię :D Styles ruszył w prawo. Najlepsze jest to, że żadne z nas nie wie gdzie znajduje się jakaś pizzeria.
Po 20 minutach maszerowania ujrzeliśmy pizzerię. Oboje się ucieszyliśmy. Kiedy weszliśmy do budynku wszyscy się na nas gapili i coś szeptali między sobą. W pomieszczeniu byli sami nastolatkowie w wieku 15-17 lat. Usiedliśmy przy wolnym stoliku.
- Co zamawiamy ?
- Obojętne byle bez oliwek - wykrzywił się Harry (od autora : nie wiem czy naprawdę ich nie lubi ;d)
- Ej no ! Ja lubie oliwki ! - oburzyłam się uderzając dłonią o blat przez co zwróciłam na siebie uwagę wszystkich.
- Zgodze się jeśli ty je zjesz - odparł.
- Hmm, ok - uśmiechnęłam się. Podeszła do nas kelnerka. Dosyć młoda, jak reszta obecnych. Złożyliśmy zamówienie. Była fanką 1D więc chciała autograf Stylesa.
- Harry... Kim jest Emma O ? - spytałam nagle. Wolę usłyszeć z jego ust, że to tylko znajoma. Gorzej jak powie co innego... :\
- Emma Ostilly. Moja przyjaciółka. Jest modelką
- Jakoś jej nie znam - mruknęłam. Chwilę później dostaliśmy naszą pizzę. Podzieliliśmy się po trzy kawałki i zaczęliśmy konsumować.
(...)
Po powrocie do hotelu nie obeszło się bez awantury : "gdzie byliśmy ?" i "dlaczego nikomu nie powiedzieliśmy, że gdzieś wychodzimy ?" I jeszcze Niall płakał bo też chciał iść na pizzę, a my go nie zabraliśmy :D
- Niall biedactwo, jak nie zjesz pizzy to nic ci nie będzie. Jak wrócimy to pójdziesz do Nando's - pocieszałam go. Momentalnie się uśmiechnął i otarł łzy z policzków.
- Gramy w pokera ? - poruszał zabawnie brwiami.
- Taaa od razu w rozbieranego - popukałam się w czoło.
- Czytasz mi w myślach - ucieszył się.
- Jesteśmy za ! - odezwali się chłopcy.
- A ja nie
- Daj spokój będzie fajnie - powiedział Zayn
- Nie potrafię grać w pokera - oznajmiłam
- Ja gram - wtrąciła Felicite
- To ja popatrzę - usiedliśmy w kółku. Każdy, oprócz mnie, zachował poker face (:D) Co chwile się śmiałam.
(...) Gra toczy się już drugą godzinę, a chłopcy siedzą bez koszulek (Fizzy to nie zły boss w pokera) tylko Zayn jest w samych bokserkach. Wygląda... Ładnie. Mam małą obsesję na punkcie Harry'ego ale chyba mam prawo lubić resztę 1D, nie ? :p
- Zayn, może byś się z łaski swojej ubrał ? - spytał z nutką ironii w głosie Liam, kiedy skończyli grę.
- Nie ! - zaprotestowałyśmy z siostrą.
-Czyżby podobało wam się moje ciało ?
- Tak - odpowiedziała Felicite
- Proszę was dziewczynki, chyba nie widziałyście naszych ciał - powiedział Harry.
-Oj tam, oj tam nie chcę zobaczyć - mruknęłam - Bo tak w ogólne, Zayn ubieraj się - rzuciłam w niego jego ubraniami. (...)
- On jest cudowny - wzdychnęła Fizzy patrząc w sufit. Niech zgadnę. Ma przed oczami chmurkę ?
- Fizzy się zakochała - krzyknęłam.
- Nie zakochałam... Ale chcę go pocałować, UPS - zagryzła nerwowo wargę.
- OMG ! -wypaliłam.
- Coś usłyszałem o całowaniu - odparł Hazza wchodząc do naszego pokoju.
- Chyba ci się coś przesłyszało - odpowiedziałam widząc niepokój na twarzy Fizzy.
- Chyba tak...
____________
Krótki, głupi, beznadziejny. Następny pojawi się może za tydzień albo za 2 a to z powodu wyjazdu.

Sunday, May 13, 2012

Rozdział 9

Mama, Gemma, Lou, Zayn, Niall, Paul... Emma O.
Otworzyłam wiadomości. Całe archiwum. To jedziemy od początku.
H: Hey Em. Niedługo będziemy w Nowej Zelandii, może gdzieś wyskoczymy ? Jakaś imprezka ? :)
E: Jasne, z Tobą zawsze Kocie... =)
H: Świetnie ! Odezwe się jak tylko przyjedziemy.
E : Czekam ! xx
Da faq ?!!! Hemma ?!!! Harry + Emma.
No to moje nadzieje legły w gruzach.
- Uuu Styles, szykuje się  upojna noc z Emmą - powiedziałam ze złością. Chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść i przytulić Nialla bo tylko on o tym wszystkim wie. Wcisnęłam Haroldowi do rąk jego i Phone'a i zabrałam swoją własność.
- Niall ! Niall ! Gdzie jesteś Irlandczyku ? - krzyczałam gdy wyszłam na korytarz.
- Tutaj - odpowiedział głos zza moich pleców. Rzuciłam się w jego ramiona i przytuliłam go. Co dziwne... Nie chciało mi się płakać.
- Co się stało Charlotte ? - spytał z troską w głosie przyjaciel głaskając mnie po włosach.
- Harry spotka się w Nowej Zelandii z Emmą O, kimkolwiek ona jest.
- Emma Ostilly ? Znowu ?! - zdziwiło mnie, że powiedział "znowu" - Może to tylko spotkanie - odsunęłam się od niego.
- "Może gdzieś wyskoczymy ? Jakaś imprezka ?" - zaczęłam cytować robiąc z palców cudzysłów.
- Tylko imprezka. Najwyżej pocałują się - chciałam przerwać ale kiedy zauważył, że otwieram usta szybko dokończył - w policzek. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze ! Z resztą dobrze wiemy, że Harry nie gustuje w blondynkach.
- Pocieszające. Jestem blondynką - mruknęłam.
- Ale ty masz większe szanse ! Harry powiedział, że jesteś słodka i zabawna - oznajmił na co się uśmiechnęłam.
- Naprawdę tak powiedział ? - spytałam ucieszona faktem, że moja miłość sądzi, że jestem słodka.
- Chyba nie kłamie ! - oburzył się.
- Ok, ok wierzę Ci ale chodźmy już lepiej do garderoby - tak też zrobiliśmy. Weszliśmy do pomieszczenia gdzie byli wszyscy. A Hazza wreszcie trzymał Lux na kolanach.
- Lottie, dobrze, że przyszłaś. Wejdziecie z Fizzy na scenę podczas 'Up All Night' - powiedział Louis. Popatrzyłam na siostrę ale ona wzruszyła ramionami.
- Yyy po co ? - spytałam zmieszana. Wszyscy się dziwnie uśmiechali ale nikt nie raczył odpowiedzieć na moje pytanie.
- Przestańcie, przerażacie mnie. Niall czy ty coś wiesz ?
- Tak ale nie powiem
- Fizzy, uciekamy ! - krzyknęłam
- Zgadzam się - zaczęłyśmy uciekać,a chłopcy nas gonili.
- Szybciej - rozkazałam widząc, że są coraz bliżej nas. Biegłam ile miałam sił w nogach i wtedy... wywróciłam się. A co najgorsze, nie mogłam wstać.
- Lottie nic Ci nie jest ?
- Boli mnie kostka - oznajmiłam chwytając się za kończynę.
-Chyba skręcona - powiedział Lou - zdążymy jeszcze pojechać do szpitala.
- Jadę z wami - odparł Hazza i wziął mnie na ręce. Tak więc pojechaliśmy do szpitala. Mój brat trafił w dziesiątkę mówiąc, że skręciłam kostkę. Lekarz założył mi gips. Dwa tygodnie bez możliwości swobodnego chodzenia. Będę musiała skakać na jednej nodze albo się czołgać. Ahhh trudno.
- Tylko nie mów rodzicom - rozkazał Louis na co przytaknęłam.
- Mogę pojechać do hotelu ? - spytałam.
- Jasne - opowiedział - Czekaj. Będziesz tam sama i kto cie zawiezie ??
- Ja - wtrącił Harry.
- A koncert ?
- Dacie radę beze mnie
- Przecież ty śpiewasz każdą piosenkę - oburzył się Lou
- Zrobisz to dla mnie bejbosiu - położył rękę na jego ramieniu. Aww Larry Stylinson.
(...)
- Haroldzie, przyniesiesz mi z sklepu żelki, sok jabłkowy, chipsy, czekoladę ale truskawkową, a i jeszcze jedna paczka żelek - znając jego miłość do Haribosi to zje jedną przez drogę.
- Będę za 10 minut. Nigdzie nie idź - zaśmiał się
- Hahaha bardzo śmieszne - powiedziałam - A tak serio uważaj na fanki - posłałam mu ciepły uśmiech. Wyganiając go do sklepu zostałam sama. Woah, Party Hard ! Taa chciałabym...
Tak sobie myślę i... my nie rozmawialiśmy przez cały ten czas z mamą i tatą. To nawet lepiej bo nie będę miała okazji żeby coś wypaplać, np. to, że załamałam nogę... A raczej skręciłam kostkę. Zaraz, zaraz ! Jutro lecimy do Brisbane na 3 dni, potem Wellington tam 4 dni, a na końcu Londyn. Ekhem, został nam tydzień a gips mam nosić 2 tygodnie :o No to po mnie... I po Louisie. Może teraz pooglądam telewizję ? :p No nie ! Pilot leży na drugim końcu pokoju :\ Jakoś zbytnio nie chce mi się skakać więc sięgnęłam po laptopa, który był na stoliku obok. Dodałam na twittera wpis :
"@Harry_Styles as my babysitter :D xx"
Odpisałam niektórym ludziom, a Harry właśnie wrócił. Tak jak mówiłam, zdążył już zjeść 3/4 paczki żelek. Podał mi resztę zakupów.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
- Nie ma za co - odwzajemnił smile tak, że mu żelki z buzi wypadły. Zaczęłam się z niego śmiać.
- Przestań ! To nie było śmieszne - oburzył się idąc do okna. Wyrzucił przez nie te gluty, kiedyś misie. Usłyszeliśmy głośne "Ej !" Harry dołączył do mnie i oboje śmialiśmy się jak jakieś chore dzieci. Tak przez 5 minut.
- Dziękuję za to, że ze mną zostałeś. Jesteś świetnym przyjacielem - powiedziałam.
- Awwh nie jestem świetny. Ja po prostu chciałem żebyś nie była sama - odpowiedział
- Nie ważne, dziękuje - przytuliłam go.
- Może oglądniemy jakiś film - zaproponował
- Horror ?
- Czytasz mi w myślach - odparł
- A nie będziesz piszczał jak mała dziewczynka ?  - spytałam
- Nie obiecuję - zaśmiał się
- Postaraj się bo nie chcę ogłuchnąć.
- No wiesz ?! Jak można ogłuchnąć od mojego anielskiego głosu ? - zarzucił włosami.
- Normalnie - walnęłam go poduszką.
________________
Taki tam... ZAPRASZAM NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA http://inbetweeners-dance-with-1d.blogspot.com/ KOMENTARZE MILE WIDZIANE :)

Friday, May 11, 2012

Rozdział 8

Siedziałam na skraju dachu pozwalając moim nogom swobodnie zwisać w dół.
Gdzie jesteś Lottie ? x - kolejna wiadomość od Louisa czy Fizzy. Wygonili mnie z pokoju to teraz mają za swoje, niech sobie poszukają :p W sumie to Felcite niczym nie zawiniła ale z drugiej strony wiem, że jeśli jej napisze gdzie jestem to powie reszcie, a wtedy oni będą chcieli mnie zabrać na ten koncert, który zaczyna się za... 30 minut. To znaczy próba się zaczyna za 30 minut, a koncert nie wiem. W każdym bądź razie nie chce śpiewać ! Włączyłam twittera. Pare mentions, jedna od Harry'ego... Od Harry'ego ?!
Missed @lottietommo <3 ;(
Miło, że się troszczy ;) A mi nic nie jest. Że go kocham i nie chcę aby się zamartwiał z mojego powodu więc odpisałam.
I'm fine @Harry_Styles <3 Don't worry :)
Nagle zaczął wiać wiatr, a moje blond włosy zaczęły mi przeszkadzać. Wzięłam frotkę do włosów, która znajdowała się na moim nadgarstku. Związałam je w niesfornego koka. Teraz dochodzę do wniosku, że on może nie sprawdzić twittera. No trudno poświęce się -.- Wróciłam do pokoju gdzie wszyscy siedzieli z grobowymi minami.
- Charlotte - przytulili mnie.
- Tak to ja - wydukałam z trudem bo ich uścisk był tak mocny że się dusiłam.
- Gdzieś ty była ? Szukaliśmy Cię wszędzie ? - zaczął wypytywać Louis.
- Szukaliście wszędzie, prócz na dachu - uśmiechnęłam się.
- Dlaczego nie odpisywałaś ? - spytała Fizzy - I dlaczego się schowałaś ?
- Bo Larry chciał mieć troche czasu dla siebie - zmierzyłam wzrokiem Lou and Hazze.
- No tak Larry Stylinson, skoro im przeszkadzasz to może chcesz się przenieść do nas ? - zaproponował Nialler.
- Niezła propozycja - zaczęłam udawać się zastanawiać.
- Nie ! - zaprotestował Harry na co uśmiechnęłam się lekko.
- No, Jimmy....
- Tak, tak Lou wiemy - przerwałam mu.
- O i przepraszam za to, że Cie wygoniłem ale kocham Harry'ego - powiedział.
- To chyba u nas rodzinne - szepnęłam pod nosem.
- Co ? - spytał Hazza.
- Nie nic - odpowiedziałam troche zmieszana.

*Oczami Harry'ego* (o kurwa, co mi się stało ;o)
 (...)
- To co jedziecie z nami ? - spytał Liam.
- Mogę jechać ale nie śpiewać - odpowiedziała Lottie.
- Nie martw się obronie Cię jak coś - objąłem ją ramieniem uśmiechając się. Wsiedliśmy do busa. Każdy prowadził bardzo ciekawe rozmowy typu 'Ładna dziś pogoda'
-  Zakochałem się - wypalił Zayn przerywając wszystkim konwersację.
- W kim ? - spytała z niedowierzaniem Fizzy.
- A nie znacie - powiedział chociaż z jego wzroku można było wyczytać że kłamie.
- To świetnie ! - krzyknął Louis. Kiedy dojechaliśmy pod arenę, jak zwykle czekały na nas nasze hot directioners.
- Jak się przedostaniemy do środka ? - spytała z niepokojem Fizzy patrząc przez okno.
- Ja się rzucę w tłum i mnie przeniosą - zaśmiała się Lottie.
-Prędzej cię rozszarpią bo pomyślą, że jesteś dziewczyną Harry'ego - odpowiedział Liam
- Ekhem, dlaczego akurat moją ?
- Bo do siebie pasujecie - oznajmił Niall na co Charlotte lekko się uśmiechnęła ale zaraz uśmiech przerodził się w śmiech. Dołączyłem do niej.
[...]

*Perspektywa Lottie*
Kiedy wreszcie dostaliśmy się do środka chłopcy udali się na próbę, a ,my z Fizzy siedziałyśmy w garderobie. Ja trzymałam na kolanach małą Lux. Kochana ^-^
- Lux ! - krzyknął Harold kiedy wszedł do pomieszczenia. Chciał mi ją zabrać -.-
- Ej spadaj, teraz siedzi u mnie - pokazałam mu język, a on zabrał mj telefon. Bezczelny !
- Oddawaj to !
- Nieee e - odpowiedział. Podałam Lux Fizzy. Sięgnęłam po jego i Phone'a, którego zopstawił na stoliku.
- Oddaj mi telefon albo przeczytam twoje SMS'y - uśmiechnęłam się.
- To ja przeczytam twoje
- Proszę bardzo, nie mam nic do ukrycia - no i co Haroldzie ? :d ze mną się nie zadziera :p Odblokowałam ekran. Otworzyłam widomości i....
_________
PRZEPRASZAM ! ale dnia 3 maja burza spaliła mój ruter do internetu i nie miałam jak dodać :c na szczęscie istnieje coś takiego jak informatyka w szkole :) Bardzo dziękuję za te 9 komentarzy i 7 obserwatorów <3 Następny pojawi się nie długo ;) Przepraszam za błędy ale niestety w szkole nie ma opcji podkreślania błędów.