Byłoby miło, gdyby każdy kto przeczytał rozdział wyraził swoją opinię w formie komentarza :) Dziękuje za uwagę ♥

Wednesday, September 19, 2012

hmm

Nie mam żadnych pomysłów, więc
kończę pisanie tego bloga. Może
kiedyś jak dostanę weny to napiszę 
jakieś zakończenie. Może.
No cóż, dziękuję, że byliście ze mną,
za wszystkie komentarze :) ♥

Wednesday, September 5, 2012

Zawieszam
                      .... kiedyś wrócę :)
                                                                                 może

Monday, September 3, 2012

Rozdział 20

*W dalszym ciągu narracja trzecioosobowa*
Niall wpadł do szpitala nerwowo pytając w recepcji o Harry'ego. Zamiast jechać windą, jak zrobiłby każdy normalny człowiek, on postanowił wbiec po schodach na 3 piętro. Pokonał ponad 60 stopni. Zadyszany, jak nigdy pobiegł na koniec korytarza, gdzie przed salą numer 253 siedzieli chłopcy. Mocno przytulił Louis'a, który w dalszym ciągu płakał. Sam ledwo się powstrzymał.
- Co z nim ? - spytał drżącym głosem, bojąc się, że Lou wyleje więcej łez w jego podkoszulek. Nie chodzi o to, że bał się o kawałek materiału znajdujący się na nim, ale o Boo Bear'a. Ani Zayn, ani Liam nie odpowiedzieli. Szybszy był lekarz, który właśnie wyszedł z pomieszczenia, w którym znajdował się Haz.
- Gdyby nie to, że miał zapięte pasy powiedziałbym teraz "Przykro mi" - oznajmił mężczyzna, na co wszyscy odetchnęli z ulgą. Louis jeszcze mocniej wtulił się w Nialla - Jeszcze się nie obudził, ale możecie do niego iść.
Liam i Zayn jako pierwsi weszli do środka. Widok Harry'ego z posiniaczoną buzią, kilkoma ranami na policzkach i rozciętym łukiem brwiowym nieco ich przeraził. Liam podszedł do łóżka i chwycił dłoń lokowatego. Nie była zimna, ani też ciepła.
- Oh Harry, dlaczego to zrobiłeś ? - spytał łamiącym się głosem...
- On na pewno tego nie chciał - odpowiedział Zayn kładąc dłoń na ramieniu Liam'a.
- Ostatnio dziwnie się zachowywał - powiedział Lou, który wraz z Niall'em właśnie przyszedł.
- To prawda - odparł Liam. Niall zmarszczył brwi przypominając sobie zakład.
- To na pewno ma coś wspólnego z Lottie - oświadczył Lou głaszcząc Hazzę po policzku.
- Nie zwalaj od razu na swoją siostrę - mruknął Horan.
- Byli ze sobą bardzo blisko...
- Tak Wam się tylko wydawało - odparł Niall. Louie westchnął cicho pod nosem.
- Może masz rację Niall... - szepnął cicho Tomlinson.
- Nie chyba, tylko na pewno - pomyślał Irlandczyk.

~~~
Charlotte siedziała zmartwiona zastanawiając się czy Harry'emu nic nie jest. W końcu postanowiła napisać wiadomość do Zayn'a, nie wypadało jej odzywać się do Horana ze względu na awanturę sprzed kilku dni
Co z nim ? ;c x
Po chwili dostała odpowiedź :
Wyjdzie z tego, nie mart się x
Lottie powinna się cieszyć, ale w dalszym ciągu nie była pewna czy to prawda. Może Zayn chciał tylko ją pocieszyć ? Nonsens ! Przecież wiemy, że z Harry'm wszystko gra.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała Felicite przytulając Lottie do siebie. Blondynka uśmiechnęła się lekko.
- Oby - odpowiedziała.
- Chodźmy spać, jest już późno - siostra Charlotte opuściła jej pokój. Dziewczyna cicho westchnęła, a następnie położyła się w swoim łóżku. Przez około godzinę nie mogła zasnąć, cały czas martwiła się o jej niedoszłego chłopaka. Tak bardzo chciała go zobaczyć, przytulić, po prostu przy nim być. No cóż, była święcie przekonana, iz Harry ją kocha. Tylko Horan i Styles wiedzieli, że to nieprawda.
2:34, 3:01, 3:26 - mijały kolejne minuty, a Lottie w dalszym ciągu nie mogła zasnąć. Zaświeciła lampkę nocną znajdującą się na stoliku, tuż obok łóżka. Wyciągnęła pamiętnik.

xx.xx.xxxx, xx:xx
Drogi pamiętniku !
Martwię się o niego. Nie chcę go stracić.
xx Lottie

~~~
W szpitalu, przy łóżku Harry'ego siedział Louis. Reszta chłopców już jakiś czas temu postanowiła opuścić szpital, aby mieć siły i powrócić tam następnego dnia. Powieki chłopaka stawały się coraz cięższe, mimo wszystko wytrwale walczył z uczuciem senności. Nie chciał przecież, aby Harry się obudził podczas gdy on będzie sobie smacznie chrapał. Jednakże godzina była już bliska czwartej nad ranem Tomlinson pocałował dłoń Hazzy, a następnie położył obok niej swoją głowę odpływając w błogi sen.
_________
PRZEPRASZAM !
pisałam ten rozdział z  przymusu, strasznie mi się nie podoba.
Postaram się dodać coś do końca tygodnia ale raczej nie ma szans ;c
CZYTASZ = KOMENTUJESZ