Byłoby miło, gdyby każdy kto przeczytał rozdział wyraził swoją opinię w formie komentarza :) Dziękuje za uwagę ♥

Monday, June 18, 2012

Rozdział 12

*następnego dnia, oczami Lottie*
- Dzieciaki, mam dla Was dobrą wiadomość... Wieczorem to znaczy o 18 lecimy do Wellington - powiedział Paul z nadzieją w głosie, że wszyscy się ucieszą... Tylko Harry się uśmiechnął.
- Że co ?! - oburzyłam się. No ciekawe jak wy byście się czuli gdybyście mieli mniej czasu na rozkochanie swojej miłości w sobie ?! God ze mną jest coś nie tak. Ten cały Harry, który swoją drogą wygląda świetnie zgryzając dolną wargę i poprawiając loki, miesza mi w głowie. Lub inaczej... Robi mi pranie mózgu.
- Pakujcie się zostały wam tylko dwie godziny - uśmiechnął się menager po czym wyszedł. Na mojej twarzy zagościł grymas. No trudno. nie sprzeciwię się Paulowi... Bo się go boję :o
(...)
- Nie, nie boje się, nie, nie boje się ...
- Zayn, przestań ! - krzyknęłam na cały samolot.
- Ok, pff - burknął. Mruknęłam coś w stylu "dziękuje" No wreszcie chwila spokoju... Która nie była zbyt długa bo przyszedł do mnie Niall.
- Słyszałem, że mnie kochasz - uśmiechnął się. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Co proszę ?! Ja cię... - zaczęłam - Harry
- Tak, to on mi powiedział - odpowiedział. W tym momencie miała ochotę go zabić. Wypuściłam powietrze z płuc.
- Dla sprostowania. To była przykrywka bo pytał kogo kocham... Ahh nie ważne - westchnęłam, a Nialler odszedł. na szczęście Harry miał słuchawki na uszach i zawzięcie z kimś pisał. Czyżby Emma ? -.- To jest obsesja.. Tak ! Stwierdzam iż mam obsesję na punkcie Harry'ego Styles'a. Lepiej zajęłabym się kimś innym jak na przykład... Zayn. Aaa nie.. On jest Fizzy, a nie chcę pogorszyć naszej sytuacji zabierając jej chłopaka.
- Zayn nie boi się, Zayn nie boi się, dziewczynom podoba się, one lubią to jak je łapie za tyłek - zaśpiewała Fizzy. Wszyscy zaczęli się śmiać. Harry nie słyszał  więc był zdezorientowany. Nikomu nie chciało się powtarzać i dlatego pozostał niewtajemniczony.

- Wychodzisz gdzieś ?- spytałam udając zaskoczenie. Chyba nieźle mi to wyszło bo Hazza zawahał się nad odpowiedzią.
- Tak, umm jestem umówiony. Wrócę przed drugą - uśmiechnął się uroczo.
- W takim razie baw się - nie dokończyłam bo wyszedł - dobrze...
Ugh, co ja będę robiła przez 5 godzin. No co ? Spać nie będę bo mogą się jakieś zdjęcia pojawić... A poza tym jak Harry wróci ucha chany to coś będzie znaczyło prawda ? :p No ale najpierw sprawdzimy co u Fizzy i Zayna :d Tak więc poszłam do ich pokoju.
- Co tu się.... ?! -  powiedziałam gapiąc się jak idiotka.
- Zayn mnie uczy francuskiego - odpowiedziała Fizzy.
- Pocałunku ? - uniosłam brew opierając dłonie o biodra.
- Nie... - mruknęła siostra.
-  A racja ! On tylko poprzez złączenie ust przekazuje ci co chce powiedzieć.
- To brzmi lepiej więc zgadza się - zaśmiała się. Przewróciłam teatralnie oczami po czym zostawiłam ich samych. Poszłam do pokoju Lou i Nialla ;>
- Nie uwierzycie ! - zaczęłam.
- To ty nie uwierzysz ! - nie dał mi skończyć Louis - Nasz Nialler się zakochał.
- Awwwh, to świetnie - przytuliłam go
- Teraz co ty chciałaś nam powiedzieć ?
- Przebiję was ! Fi.... - przerwałam. Wiem jaki jest Louis... Nadopiekuńczy - Film o koalach jest dla dorosłych
Zrobiłam głupkowatą minę słysząc co powiedziałam. Ale lepsze to niż zła na mnie Fizzy. Gdyby Lou dowiedział się, że się całowali... Było by po nich. Sad but true.
- Rzeczywiście nas przebiłaś - zaśmiał się Louis.
- No co ?! ja chiałam go zobaczyć - wygięłam usta na kształt podkowy.
- Pozwolę ci - uśmiechnął się Niall puszczając mi oczko.
- Niall ! Nie zgarszaj mi siostry - warknął brat.
- Bardziej się nie da - mruknęłam pod nosem.
- Mówiłaś coś ?
- Nieeee - szybko stamtąd wyszłam. Udałam się do naszego pokoju po czym zamknęłam drzwi na klucz. A co, niech sobie Harry czeka pod drzwiami albo śpi na korytarzu. Lottie jest złaaaaa :p Hahahhah. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na twittera.
Lottie is baaaaad :D
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Leniwie poszłam w ich stronę i otworzyłam je.
- Ooo już skończyliście ? - spytałam.
- Co skończyli ? - wtrącił Louis, który nie wiadomo skąd się tu wziął.
- Lekcje francuskiego - odpowiedziałam.
- To powiedz coś Fizzy - zaproponował Lou. Ledwo co się powstrzymałam od śmiechu.
- Je t'aime
- Wow dużo - skomentowałam. Lou odszedł, a Fizzy spiorunowała mnie wzrokiem. Zaczęłam się śmiać.
- Jak Louis się dowie to zabije mnie i Zayna - warknęła Felicite.
- Oj tam - pokazałam jej język.
- Żadne "oj tam" Tu chodzi o nas !
- Już mówisz "nas".. Dla mnie to oficjalne potwierdzenie związku - uśmiechnęłam się zwycięsko.
- Myśl sobie co chcesz
- Ale to prawda - powiedział cicho Zayn.
- Ha ! Wiedziałam ! to kiedy ślub i dzieci ? Nie, stop ! Za młoda jesteś na dzieci - mówiłam bez sensu. Malik zaczął chichotać pod nosem - Dobra idźcie już.
Wypchnęłam ich za drzwi i zamknęłam je. To czekamy na Hazzę :d
___________
Przepraszam ! Dużo zamieszania w domu, w niedzielę wesele siostry...
Postaram się szybko dodać nn ale liczba komentarzy też o tym decyduje <3 :>

10 comments:

  1. Ja tam czekam na następny ! Do którego rozdziału jest napisane w zeszciuku? Hahaha ;*

    ReplyDelete
  2. nie no, Cudo. tylko ten jakiś taki lekko nudny.:D Ale nie ma co , czekam na nn.:D Dawaj, dawaj..bo czekamy.:D

    ReplyDelete
  3. dajesz <3 ten cóż... nie działo się więcej. Dodawaj dłuuższe

    ReplyDelete
  4. Czekamy.!!:D Extra jest.:D

    ReplyDelete
  5. Kiedy bedzie nastepny? Czekam <3

    ReplyDelete
  6. Hahaha Lottie is baaad...Aww Zayn and Fizzy idealna z nich para.Lou jest nad opiekuńczy.Ale i tak go lubię.Harry musi być z Charlotte.Czekam na nn.Pozdrów siostrę :d

    ReplyDelete
  7. Kiedy dodasz kolejny? Czekam i nie mam co w nocy robic!!! <3

    ReplyDelete
  8. Rozpier*dalasz mnie na części pierwsze xD 'Nie, nie boję się' :D hahahaha^^rozdział jak zwykle zajebiaszczy. Kiedy kolejny ? Nie moge się już doczekać ♥

    ReplyDelete
  9. fajne , fajne to opowiadanie :) Pisz troszeczkę dłuższe rozdziały i częściej ;c xx ♥

    ReplyDelete
  10. ŚWIETNE, TYLKO DODAWAJ DŁUŻSZE. DZIŚ W GODZINĘ PRZECZYTAŁAM CAŁOŚĆ :d

    ReplyDelete